W tej "Hardej", powieści, która niedawno polecalem często pojawiają się dzicy i wojowniczy Wieleci. Zwali ich też Lucicami ( od lutych - złych ) albo Wilkami, gdyż zwierzę to ukochali ich wojownicy. Byli najwaleczniejszym z ludów Słowian Polabskich. Dzielnym w walce na lądzie, a na Bałtyku rownymi Wikingom - Waregom.
I byli naszymi najbliższymi braćmi. Polacy wywodzą się z plemion lechickich tak jak i Pomorzanie oraz Obodrzyce, Wieleci i mniejsze ludy. Nie mieliśmy bliższych braci...
Lechici zza Odry oraz Serbowie Luzyccy byli buforem chroniacym panstwo Piastów przez ekspansja "Sasow" albo inaczej "Niemow - Niemców". To opór Polabian trwający bagatela prawie 500 lat umożliwiał Piastom prowadzenie skomplikowanych gier dyplomatycznych.
Wieleci jak i inni Polabianie dokonali odmiennego wyboru niż Czesi, Polacy czy Węgrzy. Nie przyjęli "Jezu Krysta". A wręcz kochali gwalcic zakonnice, składać ofiary z księży i ucztowac na oltarzach spalonych katedr. "Jezu Kryst" był jednak dla nich "niemieckim bogiem". Bogiem wroga, bostwem wojennym wrogów.
Woleli więc swoich bogów. Z wielkich świątyń w Radogoszczy oraz w rugijskiej Arkonie. Próbowali stworzyć własną cywilizację słowiańską separujac się od rodzącej się cywilizacji europejskiej. Bo i ta cywilizacja niosla im raczej rzymski miecz niz jezusowe milosierdzie. Ich wybór był konserwatywny do bólu. Trochę jak dzisiejsze trwanie Polaków przy staromodnym chrześcijaństwie....
Tyle, że wtedy to była walka Czegoś z Czymś a dzisiejsza walka marksizmu - geizmu z chrześcijaństwem to walka Czegoś i Nicości.
Wybrali trwanie w starej wierze, gdy inni Lechici Wybrali "Jezu Krysta" w 966 roku, 1050 lat temu. I to pod sztandarem z krzyżem Mieszko I odniósł pierwsze znane zwycięstwo Wojska Polskiego w pierwszej znanej wojnie w Naszych dziejach. Z .... pobratymczym ludem Wieletow wspieranych przez równie pobratymczych Wolinian oraz saskich najemników z warlordem Wichmanem na czele.
Wilki - Lechici zza Odry wybrały ustrój rzadow wiecow - majdanow, kaplanow i naczelnikow rodow. Jesli juz rzadzil nad nimi kniaz ( u np Obodrytow ) to jego wladza nie byla nieograniczona jak u Mieszka. Trwali kurczowo w swojej walce do ostatecznego wyczerpania. W swym wilczym konserwatyzmie i umilowaniu wiecu. I niewiele z tych pomorsko - polabskich Lechitach pozostalo. Serbowie Luzyccy, Slowincy, Kaszubi....
Cała rosnąca się cywilizacja znikła w odmetach dziejów. Zabita, wynardowiona, palona, wysiedlana, eksploatowana, sprzedana w jasyr arabskim kupcom przez krzyżowców. Nie przypadkiem Himmler choć poganin uważał się za reinkarnacja Henryka Lwa - pogromcy Polabian... (Choć akurat Pomorze pokonał Bolesław Krzywousty).
Jednak..... Czy My - Lechici ktorzy przetrwali nie jesteśmy do nich podobni ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz